wtorek, 12 maja 2015

OCIEPLANIE WIZERUNKU PRZED WYBORAMI


Wybory prezydenckie odbywają się co pięć lat więc co pięć lat kandydaci na ten urząd muszą udawać, że kochają naród i chcą dla niego dobrze. Każdego dnia podejmujemy jednak inne, równie ważne wybory: czy iść coś zjeść na mieście, czy zadzwonić po pizzę, a może jednak kupić pierś z kurczaka i zrobić ją na patelni z sosem słodko-kwaśnym i ryżem. Lokale z dobrą marką nie martwią się o klienta bo wiedzą, że ten doceniając ich kuchnię będzie przychodził często, ale miejsca o średniej reputacji muszą się sporo gimnastykować żeby podtrzymywać swój mit kultowego miejsca dla nastolatków, w którym jest cool czaderska atmosfera i można z ziomalami posiedzieć na darmowym wifi oddając hołd złotym łukom i cholesterolowi. Najlepszą metodą jest przenoszenie się w miejsca gdzie jeszcze ludzie się nie zorientowali, że nie wszystko złoto co się świeci. Przeprowadzka powinna zaś odbywać się z pompą.


W roku 2013 sieć McDonald's wycofała się z Boliwii zamykając wszystkie swoje restauracje w La Paz, Cochabamba i Santa Cruz de la Sierra, które od dziesięciu lat przynosiły straty. Eksperci stwierdzili, że Boliwijczycy nie zaakceptowali tego typu żywności dlatego, że bardziej szanują swoje ciała. Cenią jakość pożywienia i nie chcą mieć żadnych problemów żołądkowych. Uwielbiają smakować wyszukane smaki lokalnych potraw. Ich zdaniem szybko przygotowany posiłek nie jest wart zjedzenia.



W roku 2014 zarząd McDonald's zdecydował o zamknięciu 700 restauracji na całym świecie, Większość zamkniętych restauracji McDonald's zlokalizowanych było w Japonii, Chinach i Stanach Zjednoczonych. Największe straty klienteli koncern odnotował na rynkach azjatyckich – tam sprzedaż dań McDonald's maleje od roku. Dotkliwe straty koncern ponosi także w ojczystym kraju, gdzie tylko w I kwartale 2015r. sprzedaż spadła o ponad 2 procent.


McDonald's już od dłuższego czasu boryka się z niestabilną sytuacją finansową. Próby ratowania biznesu nowymi przedsięwzięciami, np. siecią restauracji z naturalnymi posiłkami, nie przynoszą sukcesów. W Polsce firma ma 350 placówek. Ostatnie likwidacje można więc porównać do całkowitego wycofania się koncernu z dwóch krajów o podobnej sile nabywczej co Polska.

W zeszłym roku zamknięto również restaurację McDonald's na rogu Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej w Warszawie, znaną jako pierwszą placówkę tej sieci w Polsce, na którego otwarciu byli między innymi Jacek Kuroń, Agnieszka Osiecka czy Kazimierz Górski. Podobny los spotkał placówkę tej sieci przy ulicy Partyzantów w Gdańsku Wrzeszczu zlokalizowany w słynnym budynku po dawnym komisariacie Milicji Obywatelskiej. Nie istnieją też już często odwiedzane przez Cieszyniaków lokale w Czechowicach-Dziedzicach przy drodze prowadzącej z Bielska do Katowic oraz w centrum Ostravy. 


Firma ma też problemy na starym kontynencie. W tym roku trzy europejskie federacje związkowe oskarżają McDonald’s o oszustwa finansowe w Europie. Dzięki systemowi wyprowadzania zarobionych pieniędzy z kraju, w którym działał w Europie, firma uniknęła płacenia ogromnych podatków.
Chodzi o miliard euro, które udało się McDonald’sowi wyprowadzić przez Szwajcarię do banku w Luksemburgu. Najwięcej bo, od pół miliarda do 700 milionów euro miałaby na tym stracić Francja. Amerykański potentat zamiast tego luksemburskiemu skarbowi państwa zapłacił 16 milionów euro. Sprawa ma dotyczyć lat 2009 - 2013. 


Niebawem słynna amerykańska sieć otworzy swój pierwszy punkt w Cieszynie. W ostatnią sobotę na cieszyńskim rynku pojawiły się z tej okazji dwie wielkie ciężarówki osiemnastokołowe, które przywiozły mobilne stanowisko promujące markę. Po odstaniu dobrej godziny w kolejce można było wejść do jednego z trucków gdzie wystarczyło podać swoje imię, nazwisko, adres, telefon, e-mail i podpisać zgodę na zasypywanie się do końca życia reklamami i można było oglądnąć krótki film 3D o tym, że nie ma nigdzie na świecie większego dobrodziejstwa dla ludzkości niż McDonald's. Po seansie każdy uczestnik dostawał kupon uprawniający do zjedzenia produktów przygotowywanych na miejscu czyli w drugiej ciężarówce. Spore zainteresowanie promocją może oznaczać, że nowy punkt gastronomiczny na mapie naszego miasta powinien się spodziewać wielu gości.