niedziela, 17 marca 2019

CIESZYNIAK NAJLEPSZYM BARISTĄ IRLANDII - ROZMOWA Z WOJCIECHEM TYSLEREM


   Wojtka znam jakieś dwadzieścia lat i trzymając się z nim przez większość tego czasu w jednej paczce znajomych, miałem okazję obserwować różne jego fascynacje, jazdę na rolkach, deskorolce, rowerze BMX, gry komputerowe, zbieranie nietypowych modeli telefonów i długo by można jeszcze wymieniać mniej lub bardziej ambitne oraz mniej lub bardziej abstrakcyjne pomysły na uatrakcyjnienie sobie życia. Wszystkie te rzeczy miały jednak jeden wspólny mianownik, jeśli Wojtek coś robił, to robił to tak, żeby wyciągnąć z tego maksimum możliwości, niczego nie robił na pół gwizdka, wszystkiemu się oddawał bez reszty. Nie było więc wielką niespodzianką, że jak zaczął się zawodowo zajmować kawą, to stał się wręcz fanatykiem wszystkiego, co z tym czarnym napojem związane, a taki fanatyzm, jak wiadomo, prowadzi prostą drogą na podia prestiżowych konkursów i tak właśnie po latach starań Wojtek mieszkający już od kilkunastu lat w Dublinie, zdobył tytuł najlepszego baristy na zielonej wyspie, a niebawem będzie brał udział w mistrzostwach świata w tej profesji, które odbędą się w Bostonie w stanie Massachusetts w USA.

W związku z tym sukcesem spróbowałem namówić go do podzielenia się swoimi wrażeniami i emocjami związanymi z konkursem i całą tą baristyczną karierą, co zaowocowało w bardzo sympatyczną rozmowę, która tym razem może nie odbyła się na placu zabaw obok internatu na osiedlu Liburnia ani też na ławce nad Liffey river przy uroczej parce żuli, ale na elektronicznych łączach gdzie w XXI wieku bywa równie wesoło i miło.


BC43400 - Na czym polega taki konkurs, jak się do niego przygotowywałeś i czego obawiałeś się u swoich rywali?

Wojciech Tysler - Na prezentację zawodnicy maja 15 minut i ani sekundy dłużej (każda sekunda to jeden punk karny), w tym czasie trzeba zaprezentować swoja kawę, opowiedzieć o niej jak najwięcej , jakie smaki z niej uzyskamy, skąd pochodzi i jak była palona, no i ogólnie dlaczego ją akurat wybrałeś. Trzeba podać cztery espresso, cztery drinki mleczne i cztery signature drinks (nie można używać alkoholu). Przez cały czas zawodnik jest oceniany przez siedmioro sędziów (czterech sensorycznych ,dwóch technicznych i jeden główny).
Przygotowania trwały jakieś 3-4 miesiące przed zawodami. Na początku trzeba wybrać kawę i to chyba jest najtrudniejsze, w tym roku na pierwszy stół położyliśmy ponad 20 kaw i trzeba było wybrać tą jedną wyjątkową. Druga sprawa to trzeba wymyślić koncept całej prezentacji, stworzyć signature drink (swój własny autorski napój oparty na kawie - red.) i poskładać to wszystko w całość, jednym słowem ciężka praca.
Czy obawiałem się rywali? Do finału przechodzi sześciu zawodników wiec każdy z nich prezentuje wysoki poziom, jednym z finalistów był ubiegłoroczny champion Irlandii.

BC43400 - No i jakie wrażenia po zdobyciu pierwszej nagrody? Zapewne jest zarówno radość, ale też stres przed mistrzostwami świata. Jak reagują ludzie z Twojego otoczenia prywatnego i zawodowego, pomagają się cieszyć czy nakręcają ten stres?

Wojciech Tysler - Ogromna radość, czekałem na to pięć lat, mam na koncie dwukrotne trzecie miejsce, drugie i czwarte, po pięciu latach w końcu Champion! Przygotowania do mistrzostw świata trwają pełną parą, a czasu zostało niewiele więc stres towarzyszy mi praktycznie 24/h. Dostaję niesamowicie ogromny support od ludzi z pracy, rodziny i znajomych, raczej nikt nie nakręca stresu, a wręcz przeciwnie.


BC43400 - Skąd wziął się u Ciebie pomysł na taką karierę, to było spontaniczne czy powoli umacniałeś się w przekonaniu, że praca z kawą jest Twoją pasją?

Wojciech Tysler - Zaczęło się niewinnie, pracowałem przy robieniu kanapek, a na maszynę do kawy wskakiwałem z doskoku, jak nie było ruchu, cel miałem jeden - nauczyć się latte art, ale nim się obejrzałem byłem już head baristą w restauracji, gdzie spędziłem aż dziewięć lat za maszyną. Wtedy już wiedziałem, że kawa to moja pasja.

BC43400 - Masz swoją ulubioną kawę, którą pijesz chętniej niż wszystkie inne?

Wojciech Tysler - Tak, mam. Bardzo chętnie sięgam po Kenya.

BC43400 - Na czym w codziennym życiu polega Twoja praca i czy poleciłbyś ją początkującemu bariście?

Wojciech Tysler - Pracuję full time jako Barista trainer, codziennie szkolę nowych Padawanów, jak stać się rycerzami Jedi w świecie kawy. Czy poleciłbym początkującemu bariście? No raczej nie początkującemu, praca trenera to najlepszy zawód na świecie,  ale najpierw trzeba zdobyć wiedzę i doświadczenie, aby moc ją później przekazać.


BC43400 - Jakie grzechy są najczęściej popełniane w kawiarniach, które są Twoim zdaniem bezczeszczeniem dobrego podawania kawy?

Wojciech Tysler - Czas parzenia kawy (extraction time), czystość maszyn, przepalanie mleka , tyczy się to może nie tyle speciality coffee shops, co kawiarni, restauracji i hoteli.

BC43400 - Espresso, cappuccino, cafe latte, americano czy co? Jaka forma kawy pozwala najlepiej doznać jej walorów, a jaką formę lepiej pomijać?

Wojciech Tysler - Oczywiście espresso ,tutaj możemy poczuć prawdziwy smak i aromat danej kawy. Unikać powinniśmy dodawania cukru ,który zabija jej prawdziwy smak.


BC43400 - Czy poza zdobywaniem nagród, jest jeszcze coś, co chciałbyś w tej branży osiągnąć, czegoś się jeszcze więcej nauczyć?

Wojciech Tysler - Tak ,rozwijam się codziennie i cały czas się czegoś uczę. Świat kawy jest naprawdę ogromny, a ja chce nim żyć. Jeszcze w tym roku chciałbym ukończyć coffee diploma, ale Boston to aktualnie pierwszy plan.

BC43400 - Jeśli chciałbym Cię naśladować i szkolić się w tym kierunku to na czym powinienem się skupiać?

Wojciech Tysler - Wyjedź z Cieszyna! Haha! Przede wszystkim kawa musi być Twoją pasją, to nie tylko praca, to jest styl życia!!! Ciężka praca i konsekwentne dążenie do zamierzonych celów.

BC43400 - Jak często bywasz w Cieszynie? Planujesz odwiedziny w najbliższym czasie? Gdzie pójdziesz na kawę jak przyjedziesz? Dałbyś się namówić na jakiś publiczny performance, gdzie pokazałbyś, jak robią to najlepsi?

Wojciech Tysler - W Cieszynie bywam raz w roku, najbliższe odwiedziny planujemy na okres wakacji. Gdzie pójdę na kawę?, Hm, a co polecasz? Zaproponuj jakieś miejsce, a nie omieszkam odwiedzić. Przeważnie wizyty w Cieszynie wiążą się z bardzo napiętym grafikiem ,odwiedziny rodziny, znajomych , ale nie mówię nie , jeśli znajdę czas, to chętnie podzielę się moją wiedzą i pasją.