czwartek, 12 października 2023

ROZMOWA Z KONRADEM GOŁOTĄ, KANDYDATEM DO SENATU RP

   Nie jest tajemnicą, że od wielu lat ciężko jest mi znaleźć swoich faworytów na polskiej scenie politycznej, a jest to jedyne państwo, w którym jestem uprawniony do głosowania w demokratycznych wyborach. Swoje poglądy od zawsze określam raczej jako lewicowe i chciałbym oddać swój głos na partię o właśnie takim dyskursie. Obserwując jednak sytuację polityczną w kraju mam od dawna duże wątpliwości co do tego czy partie uważające się za lewicowe są takimi rzeczywiście. Podejmowane przez te partie działania często odbiegają od mojego rozumienia lewicowości, a ich liderzy wiele razy otwarcie wypowiadali się w sposób jawnie promujący korporacjonizm i globalizację kierowaną przez gigantów świata finansjery. W związku z tym wiele razy w dniu wyborów w Polsce świadomie rezygnowałem z oddania swojego głosu, a w zamian za to wybierałem się w góry zbierać śmieci, czym pewnie bardziej się przysłużyłem swojej ziemi niż oddając głos na kogoś, do kogo bym nie miał zaufania.

   Tymczasem ostatnio pojawił się w naszym okręgu kandydat do senatu, który zaciekawił mnie swoją wyborczą ofertą. Konrad Gołota startujący z listy Lewicy w tzw. pakcie senackim jest mężem mojej koleżanki z czasów szkoły podstawowej i mimo iż nigdy nie poznaliśmy się osobiście, to z różnych towarzyskich źródeł wiele razy słyszałem o jego działalności w świecie polityki, a z tych zasłyszanych faktów układał mi się od dawna obraz takiej osoby, jakie właśnie chciałbym widzieć w środowiskach lewicowych. Jestem jednak za stary na to żeby ufać komuś na podstawie zasłyszanych informacji i zanim oddam swój głos, to chciałbym dowiedzieć się o kandydacie czegoś więcej.

   Udało mi się zatem skontaktować z Konradem, po czym odwiedził mnie w moim sklepie gdzie poznaliśmy się osobiście i odbyliśmy długą rozmowę o jego planach wyborczych i ambicjach jakie chciałby realizować po zdobyciu mandatu senatora. To co mówił utwierdziło mnie w przekonaniu, że warto dać mu kredyt zaufania oddając na niego głos w wyborach. Chciałem się tym z wami podzielić, ale ciężko byłoby przekazać swoimi słowami to wszystko o czym rozmawialiśmy. Zaproponowałem więc drugie spotkanie i rozmowę bardziej oficjalną, której zapis będę mógł w całości opublikować na łamach BC43400. Praca kandydata przed wyborami polega na aktywności przez 25 godzin na dobę, ale w tym wirze obowiązków Konrad Gołota znalazł czas żeby porozmawiać ze mną w zaciszu murów dziedzińca cieszyńskiego muzeum. Poniżej przedstawiam zapis naszej rozmowy, zapraszam do przeczytania i podjęcia własnej decyzji czy ten kandydat spełnia również wasze oczekiwania. Swoją aprobatę lub jej brak możecie wyrazić wrzucając do urny swoją kartę do głosowania już w najbliższą niedzielę 15 X 2023, a w komentarzach pod tym tekstem proszę o kulturalna dyskusję. 

    BESKIT CIESZYŃSKI 43400 - Nie ma co ukrywać, cała klasa polityczna w Polsce przeżywa teraz kryzys zaufania. Każda partia ma silny elektorat negatywny. Jak się w tym odnajdujesz i skąd bierzesz motywację żeby kandydować w wyborach parlamentarnych?

    KONRAD GOŁOTA - Według mnie ten elektorat negatywny ma dwa źródła. Pierwsze jest takie, że posłowie każdej partii dzielą się na trzy kategorie. Jedni brylują w mediach, inni jeżdżą po każdym miejscu w swoim okręgu, a trzecia grupa to posłowie ciężko pracujący w komisjach żeby stanowić jak najlepsze prawo. Najczęściej jednak widzimy tą pierwszą grupę i z tym nam się politycy kojarzą, a symbolem są ci, którzy są w mediach najczęściej i w swoich wypowiedziach bywają kontrowersyjni. Przez to właśnie dla przeciętnego Polaka prawdopodobnie bliższe będzie skojarzenie słowa polityk z kimś takim jak Janusz Kowalski, który co chwilę z czymś dziwnym wyskakuje, niż z posłem czy posłanką siedzącymi od rana do nocy w komisjach i pracującymi nad szczegółowymi regulacjami prawnymi.

    Druga rzecz to dwa rozumienia demokracji i polityki. Jedno jest takie, że polityka to rywalizacja idei. Każdy z nas ma trochę racji, próbujemy się nawzajem przekonać i szukamy konsensusu. W ostatnich latach jednak w Polsce rządzi narracja sprowadzająca politykę do walki dobra ze złem, co tworzy podział na stereotypy patriotów z rządu i zdrajców z opozycji, a przecież tak nie jest. Jeśli jednak słuchamy tej narracji przez lata, to możemy zacząć automatycznie tak właśnie myśleć o polityce.

    No i teraz skąd moja motywacja. Ja przede wszystkim staram się zawsze robić rzeczy, które uważam za słuszne, działać dla dobra wspólnego i to samo z siebie mnie napędza. Inną rzeczą jest to, że nie wyobrażam sobie żyć kolejne trzydzieści lat w kraju, w którym okładamy się cepami. Dlatego też kandyduję i tak prowadzę swoją kampanię żeby nikogo nie atakować, żeby pokazać inny język polityki, żeby wypunktować to co mi się nie podoba i zaproponować to co ja uważam, że powinno być zrobione, a nie obrażać swojego rywala.

    Może teraz zabrzmię patetycznie, ale kandyduje się też nie dla siebie, tylko dla swoich dzieci. Myślę tu nie tylko o mojej siedemnastoletniej córce Marcie czy o moim dziewięcioletnim synu Jakubie, ale o wszystkich dzieciach i nastolatkach, które chcą wejść w dorosły wiek i żyć w kraju, w którym żyje się dobrze. Ja uważam, że dyskurs obecnego rządu powoduje, że jako kraj idziemy w złym kierunku, coraz ciężej się tu oddycha, coraz mniej jest tu przestrzeni na swobodne myślenie czy zachowania. Ja chcę żeby moje dzieci żyły w kraju gdzie nie będą się czuły skrępowane, zamiast w kraju gdzie dobrze się czują tylko niektórzy, a inni żeby się dobrze poczuć muszą wybrać się za granicę.

    BC43400 - Lewica to zlepek kilku frakcji, a pakt senacki to dodatkowo kompromis z innymi partiami, których interesy i poglądy są w wielu sprawach odmienne od siebie. Gdyby udało Ci się wygrać wybory to będziesz mocno się czuł związany lojalnością partyjną i zobowiązaniami względem innych frakcji czy liczysz na swobodę w realizowaniu własnej wizji politycznej i interesów swoich wyborców?

    KONRAD GOŁOTA – Zacznę od tego, że Lewica to nie dosłownie zlepek kilku frakcji. Występują tu dwie partie. Jedna z nich to partia Lewica, która co prawda ma dwie frakcje, czyli SLD i Wiosna, ale są to dwa środowiska, które się połączyły i musiały się wzajemnie siebie nauczyć. Nauczyliśmy się nawzajem swojego języka, nauczyliśmy się ze sobą współpracować i w tej chwili działa to już wyśmienicie. Drugą częścią Lewicy jest natomiast partia Razem, która jest oddzielną partią, ale jest z nami w klubie parlamentarnym. To wszystko tworzy ciekawy ferment intelektualny bo miewamy czasami różne pomysły, ale dyskutujemy nad nimi i dochodzimy do wspólnych decyzji. Tak jak już mówiłem, polityka to szukanie wspólnej koncepcji, a nie przepychanie na siłę kolanem swojej wizji.

    Przechodząc do tego jak działa pakt senacki, to jest to formuła, która już raz się sprawdziła. Oczywiście moje poglądy mogą być odmienne od kandydata PSL-u kandydującego w innym okręgu, ale jeżeli chcemy tworzyć rząd i zmieniać Polskę, to te różnice nie są czymś czego się nie da przedyskutować i pogodzić. Trzeba też pamiętać, że obecnie w Europie rządy monopartii są już rzadkością. Nie ma tak, że ktoś wygrywa ponad 50% i sam rządzi. Dzisiaj normą są rządy koalicyjne. Plus tego typu rządów jest taki, że koalicja zabezpiecza społeczeństwo przed dominacją tylko jednej narracji partyjnej. Koalicjanci reprezentują różne grupy obywateli z różnymi oczekiwaniami i zawsze wszystko można przedyskutować. Dzisiaj po ośmiu latach rządów PiS widzimy jak kończą się rządy jednej partii.

    Jeśli zostanę senatorem, to przede wszystkim będę zobligowany zdrowym rozsądkiem, dobrem obywateli, swoich wyborców, oraz dobrem Polski. Oczywiście ważne jest to co się wypracowuje w ramach partii czy koalicji, ale nie wyobrażam sobie głosować za czymś z czym się fundamentalnie nie zgadzam, czy też za czymś co mogłoby być szkodliwe dla Polski lub niedobre dla regionu, z którego zostałem wybrany. Moim zdaniem w polityce jak i w innych dziedzinach życia wymagane jest myślenie, a nie ślepe posłuszeństwo i niech to będzie dopełnieniem mojej odpowiedzi na pytanie.


    BC43400 - Z naszym regionem jesteś związany dzięki małżeństwu. Powiedz ile to już lat i na ile przez ten czas poznałeś trudną specyfikę Śląska Cieszyńskiego, że podjąłeś tak odważną decyzję kandydowania właśnie w tym regionie? Czy możesz śmiało powiedzieć, że w jakimś stopniu już się z naszą ziemią utożsamiasz?

    KONRAD GOŁOTA – Zaczynając od końca powiem, że zdecydowanie tak. Ja nie wyobrażałem sobie, że mógłbym kandydować z jakiegokolwiek innego regionu. Poznałem się z Gosią 19 lat temu i tutaj działy się wszystkie najważniejsze momenty naszego wspólnego życia. Może to co powiem zabrzmi teraz jak umizgiwanie się do wyborców, ale te wartości, które są wyznawane na Śląsku Cieszyńskim, to nie jest norma w Polsce. Musicie mieć świadomość, że tutaj chociażby kampania polityczna wygląda inaczej, ludzie są dla siebie milsi, bardziej starają się zrozumieć drugiego, pomimo różnic potrafi działać społeczność wielowyznaniowa i wielokulturowa. Ja się czasami śmieję, że gdybym w Warszawie, Poznaniu czy Gdańsku chciał pojeździć z kolegami na rowerze co sobotę, to pewnie byśmy pojeździli na rowerze i nic więcej, natomiast w Cieszynie zapewne założylibyśmy Towarzystwo Sobotnich Wycieczek Rowerowych, bo taka jest tu tradycja zrzeszania się. To jest tutaj zupełnie naturalne i to pomaga lepiej funkcjonować tej społeczności.

    Ja spędzając tutaj przez ostatnie dwie dekady wszystkie ważne momenty w moim życiu, najwyraźniej przesiąkłem tą cieszyńską tradycją myślenia. Moja żona zawsze mi powtarza, że Cieszyn to miejsce ludzi silnych i miejsce dające siłę. Ja uważam, że gdyby reszta Polski wyglądała w tym kontekście trochę bardziej jak Śląsk Cieszyński, to żylibyśmy w lepszym kraju. Oczywiście każdy region ma też swoje problemy i porównuje się krytycznie z innymi, ale dla mnie Śląsk Cieszyński to miejsce bardzo mi bliskie emocjonalnie. Przejąłem wiele tradycji, gotuję nawet zupę rybną, której wcześniej nie znałem, ale niestety nie znam się na pieczeniu więc nie piekę cieszyńskich ciasteczek. Generalnie dobrze się tu czuję rozmawiając z ludźmi, co zauważam nawet w tej kampanii jak codziennie rozmawiam z osobami, które znam lepiej lub słabiej, a czasami dopiero poznaję i mimo to mam swobodę w komunikacji, jakiej nie miałbym zapewne w Piotrkowie Trybunalskim czy w Lublinie nawet przy najbardziej sprzyjających warunkach. Tożsamość i mentalność ludzi z różnych stron Polski nie jest mi bowiem tak bliska jak ta cieszyńska.

    BC43400 - Jednym z ważniejszych zadań senatu jest blokowanie nieprzemyślanych czy po prostu złych decyzji sejmu. Jeśli uda Ci się zająć fotel senatora, to staniesz się jakoby strażnikiem słuszności działań podejmowanych przez sejm. Czy widzisz zagrożenia czyhające na społeczność naszego regionu, których może nie dostrzegać centrum kraju tworząc ustawy krzywdzące naszą lokalną społeczność, którym to ustawom mógłbyś przeciwdziałać?

    KONRAD GOŁOTA – Znowu zacznę od końca. Oczywiście, że zawsze może zdarzyć się taka sytuacja, że z poziomu centralnego jest podejmowana decyzja, która nie jest dobrze widziana tu w regionie. Ja zawsze to powtarzam, że chociażby granica państwa jest zupełnie inaczej widziana z perspektywy Warszawy niż z perspektywy Cieszyna. W Warszawie przecież nikt by nie wywiesił płachty z napisem „Tęsknię za Tobą Czechu”, a w Cieszynie się to zdarzyło. Drugą rzeczą jest to, że Polska jest zbyt mało regionalna. Szczególnie za rządów PiS-u bardzo mocno wrócono do polityki centralistycznej. Tymczasem najlepiej rozwijają się te państwa, które czerpią z różnorodności regionalnej i które rozumieją, że pewne rozwiązania funkcjonują dobrze w jednym regionie, a w drugim nie, bo tam ludzie mają inną historię, tradycję i kulturę. W tym nie ma nic złego, bo przecież nie wszystko musi być pod linijkę.

    Tak czy inaczej senat poza inicjatywą ustawodawczą ma rzeczywiście możliwość naprawiania czy modyfikowania prawa przyjętego przez sejm, ale ja wierzę, że możemy wygrać te wybory przez co będzie mniej praw zapewniających bezkarność ludziom kradnącym publiczne pieniądze, nie będzie przyjmowane prawo ograniczające ludzką wolność, nie będzie ingerencji w prawa kobiet, a co za tym idzie, wierzę głęboko w to, że będzie mniej sytuacji, w których jako senator musiałbym powiedzieć „Nie, tutaj złe prawo zostało ustanowione przez sejm”.

    BC43400 - Zamieniliśmy kilka zdań o ostatnich wyborach na Słowacji i przyznam, że zaimponowałeś mi biegłością w rozumieniu aktualnej sytuacji politycznej u naszych sąsiadów. Powiedz jak się czujesz w relacjach polityki polskiej z czeską i słowacką, no i jak chciałbyś to wykorzystać pracując w parlamencie dla społeczności regionu pogranicza?

    KONRAD GOŁOTA – Polityka zagraniczna to dla mnie dwie ważne kwestie. Pierwsza polega na tym żeby poznać i zrozumieć sytuację w drugim państwie opartą o uwarunkowania i mentalność żyjących tam ludzi, a druga rzecz to budowanie z tymi ludźmi relacji, co wymaga dużo czasu i nie da się tego załatwić od zaraz. Ja osobiście zajmuję się polityką międzynarodową dla Europy środkowo – wschodniej od siedmiu lat. Robię to zawodowo w Brukseli i mogę powiedzieć, że zjadłem na tym zęby. Poza tym przez dwadzieścia lat swojej działalności w polityce budowałem relacje, które dzisiaj procentują. Patrząc za Słowacką granicę widzimy tam dwie partie, SMER i HLAS, które niebawem utworzą rząd. Ja mam ten komfort, że znam osobiście liderów obu tych partii, jeden z nich prawdopodobnie będzie premierem, drugi wicepremierem. Znam też wielu innych polityków tych partii, jak i wielu polityków partii będących u władzy w Czechach. Są to znajomości trwające od ponad dziesięciu, a nawet od dwudziestu lat. Przeprowadziliśmy wiele rozmów zarówno poważnych jak i mniej poważnych, zarówno na konferencjach jak i przy piwie. Dzięki temu lepiej rozumiem ich mentalność, a jak dodamy do tego fakt mojego mocnego poczucia mentalności Śląska Cieszyńskiego, to jestem przekonany, że mogę bardzo mocno się przyczynić do dalszego rozwoju euroregionu, w którym jesteśmy. Mogę pomóc w zainicjowaniu wielu dalszych inicjatyw, bo znam wielu ludzi i wiem, które drzwi otworzyć. Tutaj oczywiście jest cała masa ludzi, którzy robią świetną robotę angażując się od lat we współpracę międzynarodową, ale dodatkowa para rąk do pracy, które wiedzą jak pchnąć jakiś ciekawy projekt do przodu, powinna zawsze być dodatkową pomocą. Oczywiście nie zamierzam nikogo wyręczać ani zastępować, ale senator to osoba mogąca swoja pozycją wiele ułatwić, szczególnie przy takiej znajomości specyfiki regionu połączonej ze znajomością polityki wszystkich krajów tworzących tą specyfikę. Mam też wyraźne sygnały zza obu granic, że czekają tam na wynik wyborów żeby móc bardziej pogłębiać współpracę blokowaną dotychczas na poziomie krajowym, bo grupa wyszehradzka przechodzi obecnie duże turbulencje z powodu polityki polskiego rządu.

    BC43400 - Religijność w życiu Polaków stanowi ważną sferę. Jeśli chodzi o Twój okręg wyborczy, powiaty cieszyński i żywiecki, to masz do czynienia zarówno z gminami o silnej religijności katolickiej jak i z największym w kraju skupiskiem ludzi wyznania ewangelicko augsburskiego, ale też z różnorodnością mniejszych grup wyznaniowych jak w Wiśle i oczywiście z ogólną tendencją laicyzującego się społeczeństwa. Łatwo jest się w tym pogubić, a Ty chcesz być reprezentantem wszystkich tych grup. Możesz podzielić się swoją ofertą która by zaspokoiła potrzeby każdej z nich?

    KONRAD GOŁOTA – Religijność lub jej brak jest sprawą ważną, ale jest też sprawą prywatną, a nie państwową. Tutaj głośno powtarzam głos polityków lewicy, ale też to co mówią światli przedstawiciele kościołów. Polityka i religia powinny działać czasami wspólnie, ale nie powinny być ze sobą połączone. Łączenie polityki z kościołami w szerszej perspektywie kończy się źle zarówno dla państwa jak i dla kościołów.

    Staram się oczywiście jak najlepiej rozumieć złożoność wyznaniową na Śląsku Cieszyńskim. Odbyłem wiele spotkań w trakcie kampanii i wiem jak bardzo różnią się od siebie nawet kościoły ewangelickie w poszczególnych miejscowościach, ale widzę też jak świetnie potrafią ze sobą współpracować. Oczywiście Żywiecczyzna jest regionem bardzo tradycyjnie katolickim, przez co czasami czuję się jakbym miał w swoim okręgu Sopot i Zakopane, tak duża jest różnica pomiędzy obydwoma powiatami, ale można też znaleźć elementy łączące je.

    Jeżeli zatem uznamy, że każdy ma prawo wierzyć lub nie wierzyć, państwo wedle konstytucji ma obowiązek wspierać w tym swoich obywateli, a kościół z państwem ma się razem nie mieszać, to pozostaje nam dbać o to aby współpraca pomiędzy poszczególnymi wyznaniami przebiegała w sposób przyjazny, a współpraca tych wyznań z administracją żeby wyraźnie przestrzegała granic pomiędzy światami sacrum i profanum.



    BC43400 - Będą na Ciebie mogli zagłosować mieszkańcy sześciu miast, żadne z nich nie ma nawet 50 tysięcy mieszkańców i każde w ostatnich dekadach boryka się z tendencją wyludnienia, szczególnie migracji młodych ludzi do większych ośrodków lub za granicę. Czy widzisz jakąkolwiek perspektywę żeby zmienić ten kierunek aby małe miejscowości były dla młodzieży atrakcyjną opcją na ułożenie sobie życia?

    KONRAD GOŁOTA – Tak, jest to możliwe, ale przede wszystkim wymaga to moim zdaniem zmiany rządu. Młodzi ludzie bowiem wyjeżdżają do największych miast oraz do innych krajów nie tylko z powodów ekonomicznych, ale także w poszukiwaniu innej jakości życia społecznego, czego chyba nie muszę rozwijać. Drugą rzeczą są oczywiście czynniki ekonomiczne, a przede wszystkim praca, co jednak też się zmienia, bo rozwijające się obecnie różne formy pracy zdalnej otwierają coraz więcej nowych możliwości. Pozostaje jednak kwestia mieszkania i to jest według mnie najbardziej niepokojący problem. Duże miasta zawsze będą dawały możliwość wyższych zarobków, ale obecnie ceny wynajmu mieszkań w Cieszynie nie są wiele niższe niż właśnie w tych wielkich ośrodkach i to mogłoby się zmienić. Lewica postuluje w tych wyborach, że chce kopiować w Polsce model wiedeński z niedrogimi mieszkaniami budowanymi przez państwo i przez samorządy na wynajem. Mój bardzo dobry kolega, wiceprezydent Włocławka, wybudował już ponad trzysta takich mieszkań. Są to bardzo komfortowe i nowoczesne osiedla, gdzie średni czynsz za mieszkanie o powierzchni 50m2 wynosi 600zł za mieszkanie urządzone pod klucz. Nigdy nie będzie się jego pełnoprawnym właścicielem, ale to daje też pewną wolność bo teraz jako student ktoś może potrzebować małej kawalerki, a gdy założy rodzinę to będzie chciał się przenieść do większego lokum odstępując swoje mieszkanie wdowie, która już nie chce tak dużej powierzchni jaką zajmowała razem z mężem. Takie roszady mogą być możliwe bez konieczności zakładania sobie pętli na szyję przez banki. We Włocławku uznano, że jest to najlepszy sposób na zatrzymanie młodych ludzi w mieście. Teraz mają oni coraz częściej wybór jechać do dużego miasta i zarabiać dwukrotnie więcej, ale płacić czterokrotnie więcej za mieszkanie, lub pozostać u siebie nie martwiąc się niższymi zarobkami dzięki znacznie niższym kosztom utrzymania się. Zapewnienie takich godziwych warunków powinno być jednak efektem polityki państwowej bo większość samorządów w obecnej chwili sobie z tym nie poradzi. Zamiast dotować kredyty dla banków państwo powinno przeznaczyć środki na budowanie takich właśnie mieszkań. Proszę tylko tego nie mylić z mieszkaniami socjalnymi, bo chodzi o normalne komunalne osiedla, często ładniejsze niż wiele inwestycji developerskich.

    Poza mieszkaniami jest jeszcze kwestia oferty kulturalnej w małych miejscowościach, którą państwo może i powinno wspierać. Taki Cieszyn w najbliższych latach może dostać środki do inwestowania w kulturę czy w infrastrukturę, a może też ich nie dostać bo będą przeznaczone na jakieś megalomańskie projekty typu muzeum Rydzyka czy też Centralny Port Komunikacyjny, który jest potrzebny chyba tylko ekipie, która go wymyśliła. Wszystko zależy więc od tego gdzie państwo będzie kierowało środki finansowe i wysiłki.

    BC43400 - Tereny wiejskie natomiast w naszej okolicy nie będą pewnie już bazą dla gigantycznych gospodarstw rolnych, bo też nigdy tu takich nie było. Nasze wioski przekształcają się w sypialnie dla miast, tereny rekreacyjne i skanseny rolnictwa tradycyjnego, wychwalanego coraz bardziej jako przyjazne środowisku i zdrowe dla konsumentów. Myślisz, że uda się pogodzić interes firm inwestujących w drogie hotele z interesem osób uprawiających tradycyjny wypas owiec. Z jednej strony mamy tu przecież co roku inaugurację pucharu świata w skokach narciarskich, a niebawem super nowoczesną trasę dla narciarstwa biegowego, a z drugiej strony w Koniakowie powstają najlepsze oscypki w Polsce. Co Twoim zdaniem trzeba zrobić żeby te dwa światy mogły obok siebie funkcjonować?

    KONRAD GOŁOTA – Odpowiem tutaj pytaniem na pytanie. Czy Austriakom i Szwajcarom się to udało? Tam mają niesamowitą ilość turystów, a możemy stać w miejscu wypełnionym nowoczesną infrastrukturą, przemieścić się o kilkaset metrów i już się znaleźć na sielskiej wsi. Da się to pogodzić pod warunkiem, że prowadzi się spójną politykę na poziomie całego regionu. To jest tak jak na osiedlu domków jednorodzinnych ktoś postanowi wybudować tzw. szeregowca, który nijak tu pasuje bo nie było planu zagospodarowania. Jeśli uznamy jakąś część Wisły czy Ustronia za sferę przeznaczoną pod zabudowę hotelarską czy rozrywkową to przepisy muszą stwarzać ku temu możliwości. Jeśli jednak inną część tej miejscowości chcemy zostawić w stanie zapewniającym ciszę i sielankę, to również muszą zaistnieć przepisy obligujące do respektowania takich postanowień. To zdecydowanie da się pogodzić.

    Jeśli zaś chodzi o rolnictwo, to nie nazwałbym tego skansenem bo to staje się obecnie coraz modniejszym trendem i coraz więcej ludzi dostrzega różnicę pomiędzy żywnością wytwarzaną ekologicznie, a taką z supermarketu. W kontekście turystyki nie wspomniałeś też o miejscu dla agroturystyki, bo to nie tylko miejsce gdzie przyjeżdża się pokazać dzieciom jak karmi się świnki czy gąski. Są ludzie, którzy nie prowadzą już gospodarstw, ale mają piękne stare domy otoczone starymi drzewami, z dala od terenów zurbanizowanych i wielu świadomych turystów jeździ w takie miejsca żeby zaznać komfortu ciszy i spokoju. Widziałem wiele takich miejsc, ostatnio nawet na pomorzu wpadł mi w ręce przewodnik po tego typu miejscach i jestem przekonany, że jest to sektor, który tu w Beskidach może jeszcze doskonale wykorzystać swój potencjał.

    BC43400 – Omówiliśmy miasta i wioski, a nie można zapomnieć o trzeciej sferze, w której nie znajdziesz wielu wyborców, a która jest chyba najważniejsza dla istnienia tego regionu. Chodzi mi oczywiście o tereny zielone, lasy i łąki, szlaki spacerowe w górach i naturalne płuca naszej ziemi. Czy jesteś świadom przed jakimi zagrożeniami stoją Beskidy i ich przyroda, a jeśli tak, to jak Twoim zdaniem powinniśmy te zagrożenia zażegnać?

    KONRAD GOŁOTA – Czekałem na to pytanie, bo martwią mnie trzy poważne zagrożenia, przed jakimi trzeba obronić beskidzkie lasy. Pierwsza to brak wystarczającej ilości wody i nieprzemyślana centralistyczna polityka rządu oparta na regulacji rzek, co pogłębia problem nawodnienia wielu obszarów. Drugi problem to rabunkowy wyrąb lasów, co dotyczy całego regionu w moim okręgu wyborczym i nie tylko, bo w sumie całej Polski. Trzeci problem to nieprzemyślana i chaotyczna developerka. Ja na początku swojej kampanii publikowałem nawet taką odezwę „zagłosuj na mnie bo drzewa nie mogą”, bo one nie mają głosu. Jeżeli więc chcemy zachować charakter regionu beskidzkiego, z jego bogatą siecią szlaków i przepięknych krajobrazów, które znamy, to przyroda musi być chroniona priorytetowo i z pełną stanowczością. Łatwo bowiem jest wyciąć i wybetonować, ale później już nie da się w przywrócić tego co się utraciło, a dzisiaj nie potrzebujemy już nowych obszarów zurbanizowanych czy industrialnych. Dzisiaj potrzebujemy enklaw spokoju i kontaktu z natura, bo zostało nam jej zbyt mało, a nie mamy planety B, na którą moglibyśmy się przenieść. Przypomnę raz jeszcze, że kandyduje się dla swoich dzieci, którym nie chcemy zostawić terenów zaniedbanych i zaśmieconych. Doświadczenie bogatszych krajów pokazuje, że pogodzenie interesów ekonomicznych z ochroną przyrody zawsze powoduje zwiększenie atrakcyjności regionu i lepsze samopoczucie zamieszkujących go ludzi.

    Ja nie chcę być fanatykiem ekologicznym, ale wiem, że trzeba dbać o to co mamy, a tam gdzie można odtworzyć utracony potencjał, powinno się ograniczyć destrukcyjną dla przyrody działalność.


    BC43400 – Dziękuje za wszystkie odpowiedzi i za znalezienie czasu dla naszych czytelników. Wydaje mi się, że wyczerpałeś moją ciekawość i powiedziałeś o wszystkim, o czym czytelnicy chcieliby się tu dowiedzieć. Życzę zatem powodzenia w ostatnim etapie kampanii wyborczej i sukcesu w dniu głosowania.

    KONRAD GOŁOTA – Ja też dziękuję i mam nadzieję, że ten sukces będzie miał miejsce z udziałem przede wszystkim ludzi, którzy chcą zmiany w Polsce, a przy tym także mnie, który stawiam się do dyspozycji żeby ich reprezentować. Dodam jeszcze tylko, że patrzę na te wybory trochę także jak na turniej miast, bo jestem tu ja reprezentujący Cieszyn i cztery partie opozycyjne, a moim kontrkandydatem jest starosta z Żywca reprezentujący Żywiecczyznę i reprezentujący PiS. Ten wybór powinien być prosty więc liczę na to, że w tym turnieju miast Cieszyn wygra.



    BC43400 – Tak jeszcze tylko post scriptum. Czy jesteś spokrewniony ze znanym bokserem o tym samym nazwisku?

    KONRAD GOŁOTA – To tylko przypadkowa zbieżność nazwisk, nie muszę się zazwyczaj dwa razy przedstawiać. I tak, w młodości trochę boksowałem, nazwisko zobowiązuje, a wracając do polityki, to pozwolę sobie na metaforę i mogę wszystkich zapewnić, że jeśli wspólnie z Wami wygram te wybory, to będę nieustępliwie bić się o lepszą, nowoczesną Polskę z dobrym prawem. Polskę, z której będziemy dumni i w której chce się żyć pełnią życia.

    BC43400 – Trzymam kciuki, a jeśli się uda, to będę uważnie śledzić efekty