wtorek, 11 listopada 2014

DLACZEGO POPARŁEM KRZYSZTOFA HEROKA ???


Nie jest tajemnicą, że postanowiłem kandydować w najbliższych wyborach do rady miasta Cieszyna, nie jest też tajemnicą, że kandydatem na burmistrza, którego postanowiłem poprzeć jest Krzysztof Herok. Od jakiegoś jednak czasu w waszych komentarzach, prywatnych wiadomościach oraz w rozmowach na żywo spotykam się z różnymi domysłami i spekulacjami na temat powodów mojej decyzji. Aby zakończyć te spekulacje postarałem się zrobić osobistą, subiektywną ocenę sytuacji politycznej w Cieszynie jaka obecnie panuje. Rozumiem, że swoich zdeklarowanych przeciwników politycznych nie przekonam tym tekstem, ale mam nadzieję, że przynajmniej część z osób jeszcze niezdecydowanych podzieli mój punkt widzenia i może dzięki temu z mniejszym trudem będzie podejmować ostateczną decyzję przy urnie wyborczej.

Cztery lata temu zupełnie nie wiedziałem na kogo zagłosować, poszedłem więc na debatę do Krytyki Politycznej i tam z wszystkich kandydatów najbardziej trafiły do mnie wypowiedzi znienawidzonego przez komentatorów na OX i Codziennej wiceburmistrza Włodzimierza Cybulskiego, na niego też oddałem swój głos. Jak się później okazało wybory wygrał Mieczysław Szczurek, ale nie lamentowałem z tego powodu i uwierzyłem, że nowy człowiek na tym stanowisku wprowadzi pozytywne zmiany, szybko jednak okazało się, że się zawiodłem bo takie zmiany zachodzić nie zaczęły. Żeby to zrozumieć postanowiłem chodzić przyglądać się sesjom rady miasta co robię już ponad trzy lata i czego konsekwencją było też powstanie BC43400. Oto do jakich wniosków doszedłem obserwując działalność Magistratu i Rady Miejskiej.

Jak Kaczyński został premierem to ministrami w jego rządzie zostali ludzie z PiS i z partii koalicyjnych, a PO przeniosło się do opozycji, jak parę lat później premierem został Tusk to automatycznie utworzył rząd z ludzi PO, a do opozycji przeszedł jego kontrkandydat i PiS, to było zupełnie naturalne. W Cieszynie na szczeblu miejskim wyglądało to nieco inaczej, wybory wygrał Mieczysław Szczurek, a na wiceburmistrza mianował swojego rywala Adama Swakonia, drugim wiceburmistrzem został zaś Jan Matuszek z WDC czyli obozu Cybulskiego, drugiego rywala Szczurka. Dlaczego burmistrz obsadził te stanowiska swoimi przeciwnikami, a nie ludźmi ze swojego sztabu???

Żeby odpowiedzieć sobie na to pytanie musimy przeanalizować sobie siły polityczne w ratuszu od roku 1989 kiedy to powołano samorządy i ustalić sobie kilka podstawowych faktów:
- pierwszym burmistrzem miasta Cieszyna był Jan Olbrycht
- pierwszą siłą polityczną jaka zdominowała radę miasta i urząd była założona przez Jana Olbrychta "Wspólnota Dla Cieszyna"
- jedyną siłą jaka przez ponad 20 lat stanowiła dla WDC jakąkolwiek przeciwwagę jest Platforma Obywatelska, której najwyżej postawionym aktualnie członkiem w kole cieszyńskim jest europoseł Jan Olbrycht
-z inicjatywy tych sił mianowane były wszystkie osoby jakie obecnie zarządzają instytucjami miejskimi, wszyscy z nich mogą być śmiało nazwani ludźmi Olbrychta
- Mieczysław Szczurek swoją karierę w starostwie zawdzięcza koalicji z Platformą Obywatelską co robi z niego kolejną już część tej układanki

Dzisiaj mamy rok 2014 i kolejne wybory samorządowe, raczej wszyscy zgodnie potwierdzimy, że ostatnie cztery lata nie były najlepszym okresem w działalności Urzędu Miasta Cieszyna i podległych mu jednostek, brak jakiejkolwiek współpracy z Czeskim Cieszynem, doprowadzenie do sprzedania i zniszczenia dworca PKS, coraz gorsza oferta kulturalna miasta, chaotycznie przeprowadzany i wiecznie przeciągający się remont kanalizacji, a drogi po nim pozostawiane w fatalnym stanie, zarzutów jest sporo i przynajmniej część z nich jest uzasadniona co dowodzi, że nie wszystkie podległe miastu jednostki działają tak jakbyśmy tego oczekiwali. Żeby to się zmieniło należy wymienić kilka osób na dyrektorskich stanowiskach, a zrobić to może tylko ktoś kto przeciwstawi się ekipie WDC-PO, która trzyma w swoich rękach nasze miasto od prawie 25 lat. Poniżej postaram się ocenić tegorocznych kandydatów na urząd burmistrza pod tym właśnie kątem.


Starający się o ponowną elekcję Mieczysław Szczurek miał cztery lata na przekonanie nas do siebie i swojej wizji miasta, ale przez cały ten czas działał jakby na polecenie niepisanej koalicji WDC-PO, a jeśli już podejmował jakieś własne decyzje to wydaje mi się, że były one raczej w interesie wąskich grup docelowych niż w szeroko rozumianym interesie społecznym. Nie jestem osobiście zadowolony z ostatniej kadencji pana burmistrza i dostrzegam w nim zbyt mocną uległość względem skostniałego systemu zależności panującego w cieszyńskich urzędach. Nie byłbym w stanie poprzeć go jako kandydata w tych wyborach.



Danuta Łabaj ma w Cieszynie bardzo dobrą prasę, jest jedyną osobą z kandydatów, której nie udało mi się poznać osobiście, ale słyszałem na jej temat wiele pozytywnych komentarzy zarówno jako o dyrektorce szkoły jak i na temat jej działalności w TPD. Tak czy inaczej kandydatura z ramienia Platformy Obywatelskiej automatycznie stawia ją w obozie popierającym aktualny stan rzeczy i nie daje większej nadziei na zmiany, których Cieszyn potrzebuje. Jak bardzo nie sympatyzowałbym z częścią działaczy cieszyńskiego PO, nie miałbym jednak odwagi poprzeć kandydata tej partii na stanowisko burmistrza miasta. Dodatkowym minusem dla pani Łabaj jest też niejasna sprawa z przekazaniem jej swojego poparcia przez panią Kotkowską bez pełnego poparcia cieszyńskiej lewicy, którą reprezentowała.



Mariusz Andrukiewicz bardzo dobrze sprawdza się w działalności trzeciego sektora, można byłoby powiedzieć, że zjadł zęby na działalności organizacji pozarządowych i doprowadził to do perfekcji, a za tym poszła cała masa absolutnie należących się mu nagród i wyróżnień. Nie jest więc dziwne, że pozyskał sobie w ten sposób poparcie podobnych organizacji jakich w Cieszynie działa całkiem sporo. Sam nie wykluczam w przyszłości współpracy z organizacjami, nad którymi Mariusz Andrukiewicz trzyma pieczę bo cenię sobie standardy ich działania, ale co do jego kandydatury w wyścigu o fotel burmistrza to mam pewne obawy wynikające z tego, że w jego komitecie znajduje się czterech kandydatów na radnych, którzy aktualnie są radnymi z ramienia WDC. Do tego jeśli dodamy, że cała jego działalność przez ostatnie kilkanaście lat opierała się w dużej mierze na pieniądzach przyznawanych przez miasto będące najpierw we władaniu WDC, a później ekipy burmistrza Szczurka, to jest to główny powód z jakiego bałbym się zaufać w niezależność tego kandydata w stosunku do struktur jakie od lat rządzą naszym miastem.



Ryszarda Macurę miałem przyjemność poznać już wiele lat temu i co jakiś czas zdarza mi się widywać go przy bardzo różnych okazjach i w bardzo różnych okolicznościach. Poznałem go jako osobę bardzo inteligentną i od zawsze doceniałem jego działalność społeczną. Jeśli chodzi o główny wątek tego tekstu to jest on poza Herokiem jedyną osobą, co do której nie czuję obaw związanych z utrzymaniem dawnego, niesprawdzającego się moim zdaniem porządku. Niestety mimo zaufania do tego kandydata, jego troski o Cieszyn i braku powiązań ze skostniałymi układami, nie byłbym do końca fair z samym sobą popierając jego kandydaturę gdyż najzwyczajniej w świecie różnią nas poglądy polityczne. Pan Macura jest mocno związany z działalnością organizacji chrześcijańskich, a ja jak pewnie wam wiadomo, delikatnie mówiąc, dystansuję się od tego nurtu więc mam nadzieję, że jest zrozumiałe dlaczego tutaj nie wybrałem swojego faworyta.




Krzysztof Herok, jak już wiele razy wspominałem, mój lider w tych wyborach. Człowiek, który działając w radzie miasta również zauważył niezdrowy układ, dla którego umocnienia radni niepisanej koalicji głosowali często wbrew interesowi Cieszyna bo tak nakazywała im dyscyplina partyjna. Sam nie chciał w tym uczestniczyć więc oddał legitymację partyjną i jako pierwszy ogłosił swoją gotowość do startu w wyborach na burmistrza nie bojąc się krytycznych komentarzy anonimowych użytkowników internetu. Osoby śledzące Beskit wiedzą, że od początku przyglądałem się jego ruchom politycznym, a dodam jeszcze, że przegadałem z nim wiele godzin na temat Cieszyna i jego problemów. Nie szedłem za Krzyśkiem w ślepo, też miałem różne wątpliwości i nawet na kilka dni przed ostatecznym terminem podania list kandydatów na radnych konsultowaliśmy pewne moje spostrzeżenia abym mógł się ostatecznie zdecydować czy chcę być w jego komitecie. Krzysiek otwarcie mówi w swoim programie o tym, że źle funkcjonujące jednostki miejskie należy obsadzić nowymi ludźmi pozyskanymi w czysty i uczciwy sposób biorąc pod uwagę ich kompetencje, a nie tak jak to wyglądało dotychczas. Wierzę w to, że przemawia przez niego szczerość i jeśli wygra to słowa dotrzyma.



Wybory już 16 listopada czyli w najbliższą niedzielę, od mieszkańców miasta zależy kto w nich zwycięży, a od tej osoby zależało będzie jak nasze miasto będzie wyglądało za cztery lata. Niezależnie od własnych preferencji najbardziej trzymam jednak kciuki za to żeby były to cztery lata wzrostu wskaźników dla naszego miasta i niezależnie kto wygra, będę miał nadzieję, że troska o Cieszyn w połączeniu z własnym kręgosłupem moralnym będą dla tej osoby silniejszą wartością niż wszelkie naciski zewnętrzne, osobisty interes zasiedzianych na stanowiskach nieskutecznych urzędników czy szeroko rozumiana dyscyplina partyjna. Tego z całego serca wszystkim nam życzę.

2 komentarze:

  1. Dosyć nieobiektywna ocena burmistrza, od razu widać że autor kandyduje w wyborach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pierszym zdaniu napisałem, że kandyduję, a w trzecim zdaniu napisałem, że jest to subiektywna ocena. Swoją drogą nigdy nie mówiłem, że BC43400 jest obiektywny, zawsze opisywałem tutaj swój własny punkt widzenia i kierowałem to do ludzi o podobnych przekonaniach.

      Usuń