sobota, 13 lutego 2021

DONBAS W OSTRAVIE

   “Kochana Marysieńko, nic się o mnie nie martw. Jak widzisz, ciągle mam butelkę w ręku. Całuję, Gustav. “ Takie pozdrowienia od męża dostała Mariska Popovic ze Słowacji. Na drugiej stronie pocztówki widniało zdjęcie robotników jedzących lunch na budowie wieżowca Rockefeller Center. Zrobiona na wysokości 256 metrów fotografia przeszła do historii gdy w 1932 roku została opublikowana w New York Herald Tribune. Nasze zdjęcie jest jednak tylko do niego podobne, a wykonano je jakieś 20 lat później w Donbasie, co więcej nie w Donbasie na Ukrainie, ale w Donbasie w Ostravie. 


   Manhattan jest w Ustroniu, Wenecja w Cieszynie, a o status małego Wiednia, Cieszyn rywalizuje z Bielskiem. Mało kto jednak wie, że w Ostravie jest Donbas, a może był Donbas bo już prawie wszyscy zapomnieli tą nazwę. 



   Jak jedziemy z Cieszyna do Ostravy przez Hawierzów to w pewnym momencie, będąc już prawie na miejscu, po minięciu już tablicy Ostrava, zatrzymujemy się na skrzyżowaniu ze światłami, na którym zazwyczaj jest czerwone. Stoi przed nim tablica informacyjna, która kieruje nas prosto jeśli chcemy jechać do centrum, w prawo na Kunčičky, a w lewo na Kunčice. Nas właśnie interesuje ta lewa strona, a dokładniej obiekty, do których kierują stojące po lewej stronie skrzyżowania dwa masywne postumenty w kształcie strzałek kierunkowych. Jeszcze przez wiele lat po rozpadzie Czechosłowacji widniał na nich napis "Nova Hut", ale w pewnym momencie zaczęły go zastępować inne, bardziej pasujące do kapitalistycznej rzeczywistości napisy. 


   Nie trzeba być zaawansowanym językowo żeby zrozumieć co znaczy po czesku "Nova Hut", ale też nie bądźmy naiwni, to nie jest skrót do znanej przemysłowej dzielnicy Krakowa, tak samo jak nie jest to też skrót do Kończyc po polskiej stronie. Zarówno miejscowości jak i zakłady przemysłowe miewają czasami zbieżne nazwy. Tak czy inaczej, jak skręcimy w lewo to po przejechaniu około kilometra, dojedziemy do obszernego kompleksu obiektów, który przez większą część czasu swojego istnienia znany był jako Nová huť Klementa Gottwalda, ale jej historia zaczęła się jakiś czas przed nadaniem tej nazwy. 

   W 1942 roku terenami leżącymi wtedy w niezależnej od Ostravy miejscowości Kończyce Wielkie zainteresował się zarząd dobrze prosperującej w warunkach wojennych huty Vitkovice, która należała wtedy do koncernu Reichswerke Hermann Göring. Miał tam powstać nowy oddział funkcjonującego kombinatu, a nosić miał nazwę Südbau. Z różnych powodów inwestycja się jednak nie udała, a do koncepcji budowy tu przedsiębiorstwa metalurgicznego powróciły władze CSRS w drugiej połowie lat czterdziestych, ale już z nową ideologiczną otoczką. 


   W 1947 roku na terenie Kończyc Wielkich i Małych oraz Bartowic, podjęto decyzję o budowie kompleksu hutniczego i natychmiast przystąpiono do jej realizacji. Kilka lat później Kalendarz Zwrotu w reportażu na ten temat wspominał, że prace budowlane odbywały się na ziemiach należących niegdyś do majątku obszarnika Prawdy. Na budowie pracowali brygadnicy przyjeżdżający z każdego zakątka Czechosłowacji i to właśnie wtedy nadano temu miejscu nieoficjalną nazwę Donbas. Po pierwszym roku wykopów pojawiły się już fundamenty i pierwsze rusztowania, a termin zakończenia realizacji inwestycji zaplanowano na sześć lat po jej rozpoczęciu. Miał to być, a ostatecznie tez był, największy obiekt przemysłowy w całej Czechosłowacji, przynoszący dumę państwu, a w wynikach produkcyjnych napędzający zarówno gospodarkę jak i motywację do pracy całej klasy robotniczej. W trakcie trwania prac budowlanych, plac budowy odwiedził tow. Antonín Zápotocký, ówczesny premier, a później prezydent państwa. W trakcie kurtuazyjnej wizyty zarecytował on wiersz Jana Nerudy "Przed żadną przeszkodą głów swoich nie schylimy". Patosu całemu wydarzeniu nadawało propagandowe hasło widniejące już wtedy na wysokości pierwszego czynnego wielkiego pieca „Nie ma takiej przeszkody, której by nie pokonali bolszewicy!”



   Donieckie Zagłębie Węglowe na dzisiejszej Ukrainie, (ukr. Донецький вугільний басейн, trb. Donećkyj wuhilnyj besejn; ros. Доне́цкий каменноу́гольный бассе́йн, trb. Donieckij kamiennougolnyj bassjejn), w skrócie Donbas (ukr. Донбас, ros. Донбасс) - był to w tamtym czasie najprężniej działający okręg przemysłowy w ZSRR, który miał świecić przykładem dla wszystkich fabryk, szczególnie z branży węgolwej i metalurgicznej, które powstawały w odbudowywanych po wojnie ośrodkach miejskich na terenie wszystkich państw należących do bloku socjalistycznego. Nie ma więc co się dziwić, że tutaj także taką nazwę zaszczepiono. 


   Cały kompleks oczywiście udało się wybudować w terminie, a w jego obrębie poza samymi obiektami produkcyjnymi i magazynowymi, powstały także osiedla mieszkaniowe dla pracowników, "Osada miru", "Sidlovec" i "Stalingrad", a pomiędzy nowocześnie urządzonymi jak na tamte czasy budynkami, mieścił się nowy ratusz, szkoła, dom kultury, kino, biblioteka, dom towarowy i ośrodek zdrowia. Najważniejsze były jednak nowoczesne techniczne rozwiązania zastosowane w samej hucie, które miały zapewnić hutnikom komfort pracy nieporównywalnie wyższy niż dotychczas bywało to w innych hutach. Chlubą zakładu była także kuźnia z tłocznią hydrauliczną o ciśnieniu do 12 000 ton. Było to w 1953 roku największe i najsilniejsze tego typu urządzenie na świecie.

   W czasach demokracji ludowej huta była świadkiem wydarzeń historycznych jakie kształtowały ówczesną Czechosłowację. Jednym z dramatycznych wspomnień tamtej epoki jest inwazja wojsk Układu Warszawskiego w ramach operacji "Dunaj" 20 sierpnia 1968 roku. Jako obiekt strategiczny, huta została wtedy natychmiast spacyfikowana, a zapędy pracownicze do prowadzenia protestów stłumiono w zarodku. Mimo tego, zachowały się zdjęcia upamiętniające rodzący się opór. 








   W 1989 nazwę skrócono na Nová huť. Do roku 1999 oddano do użytku trzy nowe maszyny odlewnicze i przeprowadzono szereg modernizacji. Kiedy w Ostravie zakończyła produkcję huta Vitkovice, to na potrzeby działających przy niej nadal zakładów produkcji elementów stalowych, zaczęto wykorzystywać także surówkę z Nowej Huty. Surówka jest transportowana z Nová huť do Vítkovic koleją w stanie płynnym w specjalnych wagonach, tzw. Weronikach. W 2003 zakład został sprywatyzowany i zakupiony przez Lakshmiego Mittala, żyjącego w Londynie indyjskiego przedsiębiorcę. Firma zmieniła wtedy nazwę na ISPAT Nová Huť, w 2005 na Mittal Steel Ostrava, a w 2007 na ArcelorMittal Ostrava. W 2018 roku ArcelorMittal ogłosił zamiar sprzedaży huty z powodu planowanego zakupu huty Ilva w Taranto w płd. Włoszech, który wymagał zgody Komisji Europejskiej. Zgoda ta była uzależniona od pozbycia się innych przedsiębiorstw stalowych, ze względu na przepisy antymonopolowe. W 2019 roku Nová huť wraz z sześcioma innymi firmami z całej Europy została sprzedana grupie Liberty House za 740 mln euro. 


   Ciekawostką jest, że na terenie huty funkcjonuje bocznica kolejowa o łącznej długości 190km, którą dzisiaj obsługuje 20 lokomotyw serii 741,7 oraz 2 lokomotywy serii 704,7, które zajmują się eksploatacją produkcji żelaza i stali, transportem materiału pomiędzy poszczególnymi halami oraz wysyłką wyrobów gotowych. Przed rokiem 1971 pracę tą wykonywało prawie 50 lokomotyw parowych, które zostały wymienione na spalinowe ze względu na lepszą wydajność. W roku 1978 dwie parowe lokomotywy powróciły jednak do zakładu w innym celu. Po modyfikacjach przez kilka miesięcy służyły do ​​ogrzewania hangarów, w których odbywała się budowa wielkogabarytowych baterii koksowniczych, zakończona w marcu 1979 roku. 


   Ostatnia lokomotywa parowa, która pozostała w hucie na pamiątkę trakcji parowej na bocznicy Nová hut, stoi przed budynkiem administracyjnym zakładu Doprava w pobliżu Bramy Południowej i ma ciekawą historię. Lokomotywa 317 015 została wyprodukowana w zakładzie Škoda Plzeň w 1940 roku, służyła w hucie do 1970 roku i miała być zutylizowana. Pracownicy byli temu przeciwni i zadbali o przeniesienie jej do miejsca spoczynku. Prezentowana maszyna była w pełni kompletna i sprawna do 2017 roku, kiedy wymontowano z niej części zamienne do rekonstrukcji zabytkowych lokomotyw kolejki wąskotorowej jeżdżącej w regionie Osoblažska. Można więc powiedzieć, że dusza tej lokomotywy jaką jest maszyna parowa, nadal żyje i jeździ w naprawionych dzięki niej maszynach. 


   Przy tej samej bramie znajduje się głaz noszący nazwę „Kunčický bludný balvan” i chroniony od 1990 roku jako pomnik przyrody. Odkopano go w październiku 1954 roku podczas prac wykopaliskowych pod fundamentami dużej odlewni. Waży on około 17 ton i ma objętość ponad 6,5 m3. Jest to największy odkryty w całych Czechach głaz narzutowy. 


   Kolejną ciekawostką są czołgi, które pracowały w hucie od samego początku do roku 2014. Na wyposażeniu zakładu zawsze było 9 czołgów wojskowych, zazwyczaj były to T-54 lub T-55, które były pozbawione zdolności bojowej i zmodyfikowane specjalnie do usuwania gorącego żużlu pod piecami tandemowymi. Z przodu miały zamocowane pługi, a we wnętrzu czołgów instalowano specjalne filtry powietrza, dzięki którym silnik chroniony był nawet w tak ekstremalnych warunkach jakie panują w hucie. W realiach XXI wieku czeska armia przestała jednak dysponować wycofywanymi z eksploatacji maszynami tego typu, co zakończyło pewną epokę w historii przemysłu w tym kombinacie. Miejsce czołgów zastąpiły bowiem nowoczesne bezzałogowe spychacze Caterpillar 973D sterowane zdalnie drogą radiową. Wprowadzenie ich do pracy zwiększyło bezpieczeństwo, zoptymalizowało koszty i ułatwiło pracę operatorów. 


   Jeśli już o żużlu wielkopiecowym mowa, to do dzisiaj jest on produktem ubocznym,  który powstaje podczas wytopu rudy żelaza w wielkim piecu. Podobnie jak inne odpady z produkcji stali, jest nadal wykorzystywany w praktycznych celach. Służy nie tylko do posypywania dróg zimą, ale także do produkcji cementu, szkła, a przy budowie dróg ma lepsze parametry niż kamień naturalny, ponieważ lepiej zagęszcza. W roku 2019 wykorzystano z ostravskiej huty 150 000 ton tego tego materiału do budowy obwodnicy miasta Frydek-Mistek, dzięki czemu zaoszczędzono wielu surowców ze źródeł nieodnawialnych. 



   W roku 2020 w związku z pandemią koronawirusa i idącymi za tym problemami w gospodarce, tymczasowo zamknięto wielki piec numer 2. Natomiast 14 grudnia 2020 dyrektor huty Jiří Kaluža poinformował o planach budowy nowego pieca hybrydowego, który Zastąpi obecne cztery piece tandemowe z lat 70. 


   Liberty Ostrava a.s. jest dziś częścią Liberty Steel Group, globalnej firmy hutniczej i górniczej zatrudniającej 30 000 pracowników w ponad 200 lokalizacjach na sześciu kontynentach. W Ostravie produkuje ponad 2 miliony ton stali rocznie, która jest wykorzystywana głównie w budownictwie i inżynierii. Jest największym producentem barier drogowych i rur w Czechach. Oprócz rynku krajowego dostarcza swoje produkty do ponad 40 krajów na całym świecie. Zatrudnia ponad 6000 pracowników w regionie.

   O budowie tego zakładu dramaturg Ladislav Bublík napisał w 1963 roku powieść "Páteř". W tamtych czasach było to dzieło odważne i kontrowersyjne. W dziennikowej formie opisany był tam bowiem trud pracy ludzi budujących socjalizm, a zamiast lukrowanej propagandowej otoczki przedstawiona była gorzka prawda dotycząca ludzkich cierpień i wyrzeczeń w tym trudnym okresie. W 1965 roku powieść doczekała się jednak ekranizacji pod tytułem "Úplně vyřízený chlap", a w roli głównej wystąpił Jaroslav Vízner, brat bardziej znanego Oldřicha Víznera. 
   

   W Nowej Hucie w latach 1961-62 został odlany posąg Lisa Chytrusa, który postawiono w rezerwacie przyrody w Hukvaldach aby upamiętnić rocznicę prapremiery opery "Przygody Lisa Chytrusa" Leoša Janáčka, który w Hukvaldach się urodził. Posąg ten został skradziony w nocy z 26 na 27 maja 2015 r., a od 9 kwietnia 2016 r. stoi tam kopia stworzona przy użyciu odlewu z drukarki 3D. Artysta Waller-Matějíček z miejscowości Veverské Knínice stworzył ją już w pracowni artystycznego odlewu metali.



   To tyle co udało mi się dowiedzieć o ostravskim Donbasie, ale jeśli znacie jeszcze jakieś ciekawostki lub macie dostęp do jakichkolwiek materiałów źródłowych, to oczywiście śmiało możecie mi podesłać. 

   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz