wtorek, 11 lutego 2014

ANTYTERRORYŚCI PUKAJĄ MI DO DRZWI


Od samego rana nie dawały mi spać policyjne syreny, jeżdżą non stop, człowiek czuje się jak w Berlinie albo Warszawie, w końcu mamy u siebie też trochę wielkiego świata. Na OX-ie przeczytałem, że to w związku z tym, że jakiś debil napisał maila komendantowi, że w jednym z liceów jest bomba. Ze zrozumiałych względów trzeba było ewakuować wszystkie licea i przeszukać ich budynki. Zapewne wśród ewakuowanych był też autor dowcipu. Pewnie nie przygotował się na sprawdzian, a może nie przygotował pytań na zapowiedziany przez siebie sprawdzian. Mniejsza o to, dzisiaj jest w szkołach dzień wolny, szkoda tylko, że w taką paskudną pogodę.

Zrobiłem śniadanie i zabrałem się za książkę, w tym momencie zadzwonił do mnie jeden z radnych i zapytał czy nie wiem co się stało , że 3 maja jest obstawiona radiowozami. Wytłumaczyłem mu i trochę się pośmialiśmy, że przynajmniej coś się dzieje w Cieszynie ku uciesze tłumów. Na koniec on zażartował, że to pewnie ja napisałem tego maila, i że dziękuje mi za dostarczenie miastu rozrywki.

Czytam książkę dalej bo muszę ją w końcu oddać, a tu nagle pod moje okno zajeżdża furgonetka, z której wybiegają mężczyźni w czarnych kombinezonach obwieszeni dziwnym sprzętem, słyszę dźwięk domofonu. Natychmiast zdałem sobie sprawę, że mam telefon na podsłuchu i namierzyli mnie opo wypowiedzeniu słowa "bomba", oglądałem w końcu wszystkie szklane pułapki i wiem jak to sprawnie działa. Nie wiedziałem tylko, że grupy szybkiego reagowania mają zwyczaj dzwonić na domofon, spodziewałem się raczej wysadzenia drzwi ładunkiem C4 i kilku komandosów wpadających na linach przez okno.

Wykręcam szybko w telefonie numer do peremiera zaprzyjaźnionego mocarstwa chcąc prosić żeby się za mną wstawił, a jednosześnie naciskam przycisk na domofonie otwierający drzwi wejściowe do budynku i wychodzę na korytarz. Przed moimi oczami stoją dwaj kominiarze i proszą mnie o klucze od strychu bo muszą sprawdzić przewody wentylacyjne. Ciśnienie mi opadło, przeprosiłem pana premiera i życzyłem miłego dnia obiecując, że koniecznie wpadnę do niego w tym roku. Tymczasem wracam do lektury, właśnie antyterroryści złapali profesora Langdona w krypcie pod bazyliką Świętego Marka w Wenecji.


11 komentarzy:

  1. Pogoda taka...ciśnienie słabe , to w Cieszynie znakeźli sposób na jego podniesienie !

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że robi to ktoś sfrustrowany komunikacją w Cieszynie. Połowa ulic zamknięta bo rozj.....rozkopana więc pozostałe dzisiaj zamknęli z powodu alarmu bombowego.... Życie!

    OdpowiedzUsuń
  3. a co tam czytasz ciekawego?? widzę, że tomisko okazałe :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zacząłem "Inferno" Dana Browna pożyczone od koleżanki, doczytałem do połowy, później przeczytałem "Szkice o Podhalu, Galicji i Piłsudskim" Jaroslava Haška, później jeszcze wpadł mi w ręce "Faust" Goethego, no i teraz kończę to "Inferno". Taki popapraniec ze mnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo ciekawa różnorodność. miłej lektury! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. W przerwach czytałem jeszcze raporty finansowe Mercedesa z lat 1975-1985, po niemiecku. Różnorodność to moja specjalność, jak mnie już zamkną w Rybniku to liczę na odwiedziny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahaaa :)) w tych raportach rzeczywiście musiała być moc! :)

      Usuń
    2. Tu masz namiastkę. Obiecuję, że Ci się spodoba: http://www.zlomnik.pl/index.php/2014/02/05/mercedes-zbankrutowal-dekonstrukcja-mitu/

      Usuń
  7. Po Sejmowej mi latają i z mieszkania nie wychodzę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Alek w Belfaście był, troche taktyki tu pewnie łyknął, i teraz się dzieje w Cieszynie...

    OdpowiedzUsuń